Praca nad projektem kaletniczym przypomina pracę nad filmem: Najpierw pomysł, projekt, scenariusz wykonania, cięcie i montaż… Gdy wszystko przebiega w odpowiedniej kolejności, z dużym prawdopodobieństwiem nasz projekt zakończy się jak klasyczny hollywoodzki film – happy endem
Poranna wódka, czyli filmowe przygody kaletnika
Zasada Trzech Osób – zaginiona teczka, teczka noblistki.
Podobno wystarczy znać troje ludzi, aby móc dotrzeć do każdego na świecie!W dużym skrócie:
Pewnego niedzielnego wieczoru do mojego męża zadzwonił kolega, którego przyjaciel pracował jako scenograf na planie filmowym. Filmowy plan zdjęciowym to wielka logistyka i chaos, który nie zawsze jest łatwy do ogarnięcia:Efekt … Pani reżyser powiedziała, że nowa teczka lepsza od oryginału!
HollyŁódź – Wojna, Miłość, Muzyka i Google
Podobno moje rodzinne miasto ma specyficzny urok. Specyficzny na pewno, ale czy urok? Filmowcy je kochają, zwłaszcza Ci, którzy kręcą filmy historyczne. Film do którego robiłam rekwizyty, był kręcony w moim mieście, akcja działa się w trakcie Drugiej Wojny Światowej, a temat dotyczył Miłości, Wojny i Muzyki…
Miałam też więcej czasu, rekwizytorzy i scenograf dali mi cały tydzień 😉 na wykonanie 6 teczek na nuty … – … wiesz jak wyglądają teczki na nuty??? zapytała rekwizytorka. Nie wiedziałam, na szczęście jest Google.
Teczki na nuty mają specyficzne zapięcie, składające się z metalowego pałąka. Niestety nie jest to element galanteryjny dostępny w sklepach muzycznych, ani kaletniczych… Szybkie pytanie do rekwizytorów czy teczki będą na zbliżeniach – nie będą… uf. Wycieczka do Castoramy, dwa metry drutu, złoty spray i cały dzień cięcia i gięcia. Mamy to!
Szkice, formy, krojenie, szycie w pełnym skupieniu. Nie ma tu miejsca na pomyłki. Kto pracuje ze skórą, ten wie. To saperska robota, a jak wiadomo saper myli się tylko raz!
Udało się i tym razem. Rekwizytorzy szczęśliwi, scenograf zadowolony. Efekt? Zobaczcie sami!
*Patent na zapięcie z teczek do nut, wykorzystałam jeszcze kilka razy w torbach, które wcale nie służyły muzykom. Nie ma jak dobra inspiracja.
Jak rekwizytor dzwoni w niedzielę, to w poniedziałek trzeba iść po wódkę.
W filmie pomysły scenarzystów, scenografów i reżyserów muszą być realizowane na cito!
W niedzielę pomysł, w poniedziałek realizacja.
Kolejna szybka akcja. Telefon od rekwizytorów i scenografa w niedzielny wieczór i jedyna w miarę pewna rzecz, to to że akcja filmu dzieje się w latach 20stych XXw, na granicy z Ukrainą. To komedia w klimacie westernowym o przemytnikach kokainy (SIC!). Rekwizytorzy więcej nic nie mogą powiedzieć, poza tym, że … Szyc gra kobietę i ”Oskara za to nie będzie”. Fakt, film wyjątkowo kiepski, nie polecam!
Zaprojektowane i wykonane przeze mnie rekwizyty miały służyć bohaterom do przewożenia kokainy (w płynie) i kosztowności.
Poniedziałkowy poranek zaczęłam od zakupów materiałów koniecznych do wykonania rekwizytów – czyli wizyty w lokalnej Żabce po kilka “małpek” z których butelki miały stać się bazą do stworzenia manierek.
Stojąc przy kasie zorientowałam się, że jest 7 rano, a ja w mam w koszyku wyborny zestaw śniadaniowy – osiem flaszek wódki. Pan w kasie obrzucił mnie wymownym spojrzeniem, a ja poczułam się w obowiązku wytłumaczyć.
– Kaletnikiem jestem…
– Do pracy tego potrzebuję…
Butelki oblekłam namoczoną wcześniej skórą (w wódce z małpek – alkohol doskonale zmiękcza surowiec i powoduje. że skóra doskonale się formuje). Sposób z piekarnikiem sprawdził się znowu doskonale, polecam jeśli ktoś z Was potrzebuje szybko postarzyć skórę :). Tym razem miałam już profesjonalne woski i oleje do patynowania skóry (firmy Orly).
Jednak efekt nadal nie był wystarczający, nic nie zostawia tak wspaniałych tłustych plam jak zwykłe masło, którym ostatecznie wykończyłam projekty. Manierek powstało kilka. Czerwone sakiewki miały służyć głównej bohaterce – Roży, granej przez Szyca, nie wiem czy w końcu zostały użyte.
Przy krojeniu skóry prawie ucięłam sobie serdeczny palec, ale ślady krwi doskonale wpasowały się w stylistykę galanterii przemytników kokainy 😉
Praca przy rekwizytach filmowych wymaga niesztampowego podejścia. Liczy się efekt wizualny, technologia stricte kaletnicza ma drugorzędne znaczenie. Umiejętność pracy ze skórą, tworzenia form i technik szycia wykorzystałam do maximum. Jednak zastosowanych sposobów wykończeń skóry, raczej nie użyję w pracy z “regularnym klientem”.
Za każdym razem, mimo wyścigu z czasem, była to wspaniała i inspirująca przygoda, która wymagała ode mnie kreatywności.
I najważniejsze, była to doskonała odskocznia od rzemieślniczej codzienności, w której priorytetem jest zachowanie absolutnej sterylności warsztatu i wyrobu galanteryjnego oraz pracy w białych rękawiczkach – dosłownie.
Wkrótce rozpoczynam pracę nad kolejnym filmowym projektem.
Stay tuned.
Katarzyna Pokszan – instruktor kaletnictwa, wykładowca Akademii Krawiectwa Self-Made *Aby dowiedzieć się więcej o instruktorze KLIKNIKJ TU i przejdź do zakładki szczegóły